wtorek, 27 marca 2012

ROZDZIAŁ 18



     Wstaliśmy rano o godzinie 9:00, następnie wykonaliśmy poranną toaletę i poszliśmy na śniadanie. Po śniadaniu mieliśmy iść na zajęcia tańca breakdance, ale jeszcze przed śniadaniem chłopacy mi powiedzieli, że mają dla mnie niespodziankę. Przez całe śniadanie zastanawiałam się co to może być. Gdy już zjedliśmy to Nathan poszedł  po to, a ja usiadłam z chłopakami na kanapie w salonie. Chwilę później wrócił z pudełkiem w rękach, a następnie wręczył go mi.
- Co to jest?
- Prezent dla ciebie.
- To wiem, ale co jest w środku?
- Otwórz i zobacz.
- Jezu jakie to ciężkie-mówiłam żartując, bo tak naprawdę było lekkie.
   Roztargałam papier i zaczęłam otwierać pudełko. Gdy je otworzyłam zobaczyłam....laptopa. Takiego dużego, czarnego i do tego z internetem bezprzewodowym.
- Omg. dziękuję, dziękuję.
- Nie ma za co.
- Właśnie jest za co.
- Chodźcie tu muszę was przytulić każdego po kolei.
- Ale najwięcej musisz podziękować Nath'owi, bo to on najwięcej zrobił.
- Czyli co?
- No dał najwięcej kasy, jeździł po sklepach by odpowiedni znaleźć, następnie kupił też papier na prezent i zapakował go.
- A wy co zrobiliście?
- A my tylko kasę mu  dołożyliśmy.
- Nath dziękuję.-powiedziałam dając mu buziaka w policzek.
- Tylko to. Ja chcę więcej.-powiedział i namiętnie pocałował mnie.
- Ejj poczekaj jeszcze Sivie muszę podziękować
- No właśnie jeszcze ja.
- Chłopaki...
- Co?
- Teraz odcinam się od świata. W ogóle telewizora i innych sprzętów już nie ma dla mnie. Haha- mówiłam    żartując.
- Takk. telewizor dla nas. Hura.-krzyczał uradowany Tom.
- Taaa ja żartowałam przecież.
- Ja to na serio wziąłem- nagle posmutniał.
- Nie martw się. Teraz często będę laptopa używać, więc więcej czasu będziecie mieć na to by telewizor pooglądać. I nie smutaj mi to.
- Będę ryczeć. Haha.-powiedział Nathan
- Dlaczego?
- No, bo teraz będziesz cały czas laptopa używać i ze mną czasu nie będziesz spędzać.
- Ale chodziło mi o to, że jak będę chciała na przykład pooglądać telewizję to w laptopie sobie pooglądam, a wy będziecie mieć telewizor wolny. A nie powiedziałam, że nie będę z wami czas spędzać. Właśnie cały czas będę z wami.
- A tak apropos to musimy już iść na zajęcia.
- Pa.
- Narka.
   Ja, Magda i Nathan wyszliśmy z domu. Długo chodziliśmy, bo nikt nie pamiętał adresu tam gdzie to się odbywało. Ale na całe szczęście przypomniałam sobie miejsce tej ulotki na której był adres. Ale jednak już tam jej nie było. Zadzwoniłam do chłopaków z prośbą, żeby mi powiedzieli ten adres, bo ja wzięłam jedną z tych ulotek do domu. Chwilę później Max podał mi adres i ruszyliśmy w podane miejsce. Gdy weszliśmy do środka to daliśmy karnety pani w rejestracji, a ona napisała tam datę i przybiła pieczątkę, a my w tym czasie poszliśmy się przebrać. Tym razem mieliśmy już ubrania i buty zamienne.  Dopiero po zajęciach można było odebrać karnety, więc poszliśmy na salę. Okazało się, że byliśmy pierwsi, ale chwilę później przyszła reszta ludzi. Przyszedł Paweł i zaczęliśmy rozgrzewkę. Rozgrzewka składała się cały czas z tych samych ćwiczeń, bo były te samo co tydzień temu. Po rozgrzewce Paweł powiedział, że zaczniemy układać choreografię. Wszyscy się uśmiechnęli, ale jak pokazał nam pierwszy krok to już zniknął, bo jak on to pokazało to wyglądał na trudny, ale tak nie było. I wszyscy powtórzyliśmy ten krok za nim. Następnie pokazywał nam resztę kroków.
- Proste?-zapytał.
- Proste, ale z wyglądu, ale trudniej zatańczyć.
- Skoro tak uważasz to ty coś pokarz.
- Yyyy. Ja nie umie. To ty tu jesteś od tego.
- No to więc się nie wymądrzaj.
- Bo co mi zrobisz.
 
*******************************************************************************
I jak?
Wiem, że krótki, ale weny nie miałam, ale postaram się jeszcze dzisiaj napisać następny rozdział.
I wiem też, że nie lubicie jak w takim momencie przerywam, ale jak wy tak robicie to ja też tak musiałam zrobić.
Kocham was!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz